Ogrody Reja

[MajaWojtek]

Cześć drodzy sąsiedzi!
Mieszkamy na parterze w klatce L, mamy duży taras i na tym tarasie od jakiegoś czasu ciagle znajduję niedopalki papierosów albo inne śmieci. Nie chciałam byc upierdliwym sąsiadem i pierwszej wizyty sąsiedzkiej zaczynać od pretensji, więc wywiesiłam kartke na klatce, prosząc, aby nie wyrzucac tego typu śmieci przez okna i balkony (może ludzie są nieświadomi, że to zaśmieca teren wokół no i mój taras).
Nie wiedziałam kim jest sprawca- sąsiad z drugiego piętra czy może robotnicy? Nikt inny nad nami nie mieszka.
Dziś juz wiem Odzew był błyskawiczny (po nocy) oprócz codziennej porcji kiepów na tarasie mam puste puszki po piwie i woreczki po grasie...
Po prstu ręce opadają! Co robić z takimi sasiadami?

[sztefan]

[pawel]

Zgadzam sie z Wami MajaWojtek! Mieszkamy tuz nad Wami i naszym tarasie tez od pewnego czasu pojawiaja sie zagadkowe przedmioty,głownie pety i jakies drobne śmieci.Wiem ze nad nami jest remontowane mieszkanie ale na poziomach jeszcze wyzszych (prawdopodobnie przedostatnie piętro) często gra glosno muzyka i pełen luz...przypuszczam że sa to robotnicy ktorzy przy okazji wyrzucaja smieci..

[roki]

Ja jeszcze dorzucę swoje trzy grosze.
Chodzi o tego Dewoo wyścigowego i o jego właściciela,
czy musisz kolego robić z parkingu tor wyścigowy??
Rozumiem że jesteś dobrym kierowcą i masz ekstra odpicowaną brykę
ale naprawdę powiadam Tobie, że nie wszyscy z kierowców na tym
parkingu muszą być tacy dobrzy jak Ty i stłuczka murowana, że
też nie wspomnę o tym że coraz częściej na parkingu bawią się dzieci
i może się to skończyć tragicznie.
Więc apeluję abyś zachował swoje rajdowe zapędy na o wiele szerszą
drogę z dala od "strefy zamieszkania". Bez ofensa, ale wczoraj miałem
na drodze wjazdowej do naszego bloku (nie w tunelu tylko tej wcześniej)
starcie z typem z bloku obok, który tak szybko wjechał
na tą drogę, że prawie by we mnie przywalił (ja już byłem w połowie)
po jego twarzy ewidentnie było widać pretensje, że niby moja wina.
No ale jeszcze wymijając mnie przywalił we mnie swoim lusterkiem
i oczywiście nawet nie zwalniając pojechał dalej.
Taki przykład i przestroga.

[MartaBartek]

też kilka razy miałam w drodze na osiedle "bliskie spotkania" z innymi autami. Stłuczka może się zdarzyć w każdym miejscu zaczynając od wjazdu na "naszą" część ul.Reja za ul.Walecznych, gdzie zaparkowane auta zasłaniają widoczność, potem wjazd na nasze osiedle, tunel i w końcu nasz parking - zawsze ktoś moze wyskoczyć z boku, a jeśli któaś strona będzie nieuważna, to stłuczka gotowa. A tak jak mówicie, niektórzy tam jeżdżą jakby tylko oni mieli tu auto i nie spodziewali się spotkac innego....najważniejsze to zachować ostrożność - niestety dotyczy to obu stron...
a co do grillowania i hałasów - do nas na szczęście jakoś za bardzo nie docierają. I co innego pojedyńcza imprezka, parapetówa, a co innego niemalże coedzienne zakłócanie spokoju... parapetówę sami planujemy na następną sobotę - wiec jak cos to mówimy o tym z góry i zapewniamy, że grillować na balkonie nie będziemy. I jeśli o nas chodzi to będzie to raczej "wybryk" jednorazowy, bo podobnie jak Sztefan spodziewamy się potomka za kilka miesięcy i okazji do imprezowania potem będzie znacznie mniej

[Tomano]

chyba tutaj mozna podac ta informacje .... nie mam nic przeciwko studentom ale jak sie dowiedzialm ten blok podobnie jak ten na prusa bedzie w jakiejs częsci akademikiem studenckim i imprezy niestety obawiam sie beda nasza codziennosćia . Cena kawalerki w tym bloku ksztalytuje sie od 1300 - 2000 tak mnie poinformawali studenci którzy chcieli i byli gotowi wynając odemnie mieszkanie. Aż strach pomyslec co to bedzie jak studenci beda mieszkac w naszym bloku. Moze jestem naiwna ale moze brac studencka mieszkajaca na Reja bedze inna od tej na Prusa.
pozdrawiam

[Zofia]

Jak będzie taka jak na Jaracza, to ja się nie gniewam A tak naprawdę to wszystko zależy od ludzi, nie tylko studentów...

[roki]

Jestem na pewno przypisany do kategorii student
wraz z moimi współlokatorkami i współlokatorami,
mimo to uważam, że imprezowanie w tygodniu do godzin
rannych to przegięcie.
Wczoraj ktoś właśnie przegiął i gdyby nie to, że
byłem tak zmęczony, że mi się nie chciało wyglądać
przez balkon sprawdzając skąd dochodzą te odgłosy
imprezy to bym zadzwonił na pały.
Ludzie przecież nikt nie zakazuje imprez nawet w tygodniu
tylko trzeba zrozumieć to że nie wszyscy mogą spać
do wieczora dnia następnego!!!

[Zofia]

Taaaa. Dobrze, że byłam tak padnięta, że o 2ej już spałam. Chyba jednak trzeba dzwonić na policję. Czemu mają wszyscy się męczyć. I to w środku tygodnia...